Groziłaby nam pustynia, gdybyśmy nie tworzyli oaz. św. Jan Paweł II
Kochane Siostry i Bracia! Bardzo wszystkim dziękuję za Waszą modlitwę w mojej intencji, za Waszą troskę o mnie i moją rodzinę, za każde dobre słowo, myśl i westchnienie do Pana Boga. W miesiącu sierpniu wykryto u mnie guza nerki, i po przeprowadzeniu badań, okazało się, że jest to nowotwór. W dniu 24 listopada miałem w Centrum Onkologii w Bydgoszczy operację usunięcia jednej nerki, dzień wcześniej przyjąłem sakrament chorych. Usunięcie nerki to stosunkowo skomplikowany zabieg, zdaniem lekarzy z centrum, i w związku z tym, moja operacja była wykonywana jako pierwsza tego dnia, o godzinie 8 rano. Standardowy czas takiego zabiegu to 2 - 3 godziny, ja zaś już o 10.03 wysłałem pierwszego SMS-a do żony. Nie tylko, że operacja się skończyła, ale zostałem wybudzony i dowieziony na swoje miejsce w szpitalu. Zdaniem lekarza prowadzącego operacja przebiegła bez żadnych komplikacji, nie trzeba było podawać mi dodatkowych jednostek krwi. Następnego dnia wstałem z łóżka, a w niedzielę zostałem wypisany do domu. Obecnie jestem w domu, nieco jeszcze obolały, ale funkcjonuję już normalnie, chodzę na spacery i do sklepu i powoli wracam do pełni sił. Kochani! Wszystko to nie byłoby możliwe bez Boga, ale i bez Was i Waszej modlitwy do Niego. Bóg zawsze wysłuchuje naszych modlitw, zwłaszcza gdy dwaj lub trzej bracia zgodnie o coś proszą. Za mnie, oprócz mojej Kochanej Żony Ani i naszej rodziny, modliliście się również Wy. Wielu z Was znam, niektórych nie miałem jeszcze okazji poznać, każdemu jednak pragnę jeszcze raz gorąco podziękować za Waszą modlitwę. W psalmie 26, psalmista wspominając o swoich nerkach i sercu, głośno chce obwieszczać chwałę Boga i rozpowiadać wszystkiego Jego cuda. Ja, uboższy o jedną nerkę, ale pełen Bożej miłości, również chcę opowiadać o Bożym cudzie wobec mnie. To także dzięki Wam! Pełen wdzięczności i zapewnieniem o modlitwie za wszystkim moich dobrodziei Jacek, mąż Ani wraz z rodziną.
Niedługo rozpocznie się kolejny rok formacyjny pod hasłem "Powołani do misji". Wśród naszych oazowiczów jest rodzina, która to wezwanie wciela w życie.
Zobacz!